Solidarność w spotkaniu z drugim człowiekiem

Wielki zaszczyt spotkał mnie 30. listopada. Wraz z Henrykiem Wujcem, Edwinem Bendykiem i Marią Mendel uczestniczyłam w panelu dyskusyjnym nt.solidarności codziennej, zorganizowanym przez Stowarzyszenie "Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej". Celem naszego spotkania było podzielenie się refleksjami dotyczącymi solidarności. Zapytani o osobiste doświadczenia opowiedzieliśmy o swoich zetknięciach z drugim człowiekiem.

Henryk Wujec podzielił się poruszającym wspomnieniem spotkania z rodzinami robotników sądzonych za protesty w zakładach pracy w roku 1976. Był wtedy studentem, który w wraz z grupą koleżanek i kolegów poszedł okazać solidarność sądzonym robotnikom. Sala sądowa była zamknięta dla postronnych, ale na korytarzu spotkali rodziny oskarżonych. Rozmowa z nimi, nawiązanie kontaktu i poczucie wzajemnego zrozumienia, dały początek idei, która rozwinęła się w Komitet Obrony Robotników. Pan Wujec zwrócił uwagę na szczególną rolę studentek, którym łatwiej było nawiązać kontakt z żonami sądzonych mężczyzn.

Dzieląc się wspomnieniami zobaczyliśmy, że solidarność to głębokie doznanie wspólnoty z drugim człowiekiem, które jest przeżyciem moralnym i emocjonalnym, dzięki któremu przełamujemy własną samotność, barierę społecznego podziału i stajemy się równi. O solidarności równych mówił też w mowie wprowadzającej Paweł Jordan z CAL. Dla mnie to spotkanie było przypomnieniem, że działanie w społecznościach nakłada na nas odpowiedzialność kontrolowania nierównowagi władzy i dążenia do niwelowania przewagi, w którą z taką łatwością można się osunąć w "sytuacji pomocowej".

Bardzo dziękuję za zaproszenie i wierzę, że ruch solidarności codziennie będzie się rozwijał. Nie ma wątpliwości, że jest nam potrzebny.
  
Ps. Dziękuję za zdjęcie Danielowi Prędkopowiczowi :)   

Komentarze

Popularne posty