Każdy tęskni za społecznością ... i trochę się tego boi.
Pracując ze społecznościami lokalnymi poruszamy się pomiędzy ludzką tęsknotą za społecznością, a lękiem przed byciem przez nią zdominowanym. Potrzeby każdej i każdego z nas znajdują się w innym miejscu tego continuum. Różnie to się też układa w dużych miastach, małych miasteczkach i na wsiach. Moim aktualnym wyzwaniem jest organizowanie społeczności lokalnej w Pucku. Praca w małym miasteczku, jakim jest Puck jest dla mnie fascynującym wyzwaniem. Nigdy nie myślałam, że będzie to tak intensywne! Ten, kto mówi, że w małych miasteczkach nic się nie dzieje - myli się. Z mojej perspektywy, osoby dotychczas mieszkającej w dużych miastach, zaskakująca jest "panoramiczność" doświadczenia. Ludzie znają się przez całe życie, widzieli się w różnych rolach, przez co doświadczenie współistnienia jest bardzo głębokie. Różni się to bardzo od wielkomiejskiego funkcjonowania, które pozwala oddzielać różne role od siebie i w większym stopniu wpływać na to, jak jesteśmy postrzegani - w